Minęło już strasznie dużo czasu od jakiegoś wpisu.
Codziennie zastanawiałam się co napisać. Gdy wpadłam na pomysł na notkę z
każdym dniem przekładałam na dzień następny. Myślałam sobie ,,Hmmm...nikt się
chyba na mnie nie obrazi gdy przesunę to na potem''. Zanim się obejrzałam już
minął cały lipiec. Strasznie szybko mija ten czas. Wszystko co dobre kiedyś się
kończy. Non stop czuję presję czasu.
Codziennie liczę ile dni minęło i ile dni zostało. Zawsze ale to zawsze
jeżeli mam dużo pracy i nauki męczę się do weekendu. Najwyraźniej tak musi
być. Wszystko przemija nam przez palce
tak szybko. Te beztroskie chwile,
którymi mogliśmy się cieszyć bez końca, mijają. Natomiast inne ciągną się w
nieskończoność. Zauważyłam, gdy już coś
dobrego wymyślę mogę to momentalnie napisać.
Jeżeli odkładam temat to on tak
jakby zanika. Pomyślałam, że ciągle ja
wymyślam tematy. Może wy chcecie
przeczytać o czymś innym. Daję wam możliwość dania mi tematu, może jesteście
ciekawi mojego zdania w jakiejś sprawie. Przepraszam, ta notka taka krótka, bez
ładu i składu. Ostatnio mam jakieś smutne dni. Martwi mnie szybko upływający czas. Ciągle się zastanawiam co
będzie.
Pozdrawiam Inglorious